+48 888 170 701, +48 690 224 761 info@wemoove.pl

Zaloguj się

Zarejestruj się

Po stworzeniu konta będziesz miał możliwość śledzenia statusu swojej płatności oraz uzyskania jej potwierdzenia oraz dodać ocenę pakietu, w którym brałaś/-eś udział.
Nazwa użytkownika*
Hasło*
Potwierdź hasło*
Imię*
Nazwisko*
Data urodzenia*
Email*
Telefon*
Kraj*
* Utworzenie konta oznacza, że zapoznałeś się z regulaminem korzystania z serwisu oraz jego polityką prywatności.
Proszę zaznaczyć zgodę potwierdzającą zapoznanie się z warunkami korzystania z serwisu.

Masz już konto?

Zaloguj się
+48 888 170 701, +48 690 224 761 info@wemoove.pl

Zaloguj się

Zarejestruj się

Po stworzeniu konta będziesz miał możliwość śledzenia statusu swojej płatności oraz uzyskania jej potwierdzenia oraz dodać ocenę pakietu, w którym brałaś/-eś udział.
Nazwa użytkownika*
Hasło*
Potwierdź hasło*
Imię*
Nazwisko*
Data urodzenia*
Email*
Telefon*
Kraj*
* Utworzenie konta oznacza, że zapoznałeś się z regulaminem korzystania z serwisu oraz jego polityką prywatności.
Proszę zaznaczyć zgodę potwierdzającą zapoznanie się z warunkami korzystania z serwisu.

Masz już konto?

Zaloguj się

W najbardziej dziewiczej części Parku Narodowego Gran Paradiso leży dolina zwana Valle dell’Orco. Dla włoskich wspinaczy to małe Yosemite. Otaczające ją ściany szarego granitu, z licznymi szczelinami i kominami, przypominają miniaturowe wersje słynnego El Capitana. Prawdopodobnie dlatego lokalsi w latach siedemdziesiątcych nadali niektórym adekwatne, nawiązujące do wojskowej szarży tytuły, takie jak Caporal (Kapral) czy Sergente (Sierżant). Zresztą każda ściana lub szczyt w tej dolinie ma swoją nazwę, która kryje głębokie znaczenie, bo przez wiele dziesięcioleci najlepsi wspinacze przybywali do Valle dell’Orco wytyczać nowe drogi.

Ruch wspinaczkowy w dolinie zaczął się rozwijać w latach siedemdziesią- tych, a jego historia, całkiem przypadkowo, związała się z nazwiskiem polskiego alpinisty, Andrzeja Mroza. Myślę, że nie muszę tu przypominać biografii tej wy- bitnej postaci. Mróz nie zyskał wprawdzie tak dużej sławy jak Jerzy Kukuczka, Wojtek Kurtyka czy Krzysztof Wielicki, ale na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych należał do polskiej czołówki, był też bardzo ceniony w Al- pach. W trudnych czasach komunizmu wyjechał do Francji, gdzie działał z najmocniejszymi wspinaczami tamtejszego Klubu Alpejskiego. Był tak dobry, że jego renoma zaczęła docierać również do włoskiego środowiska. W połowie 1972 roku Mróz umówił się z Guidem Machettem na eksplorację niezbadanej dotąd części doliny Orco   i wytyczanie nowych dróg.

Niestety, nigdy nie doszło do realizacji tego planu, ponieważ 19 lipca Andrzej uległ nie- szczęśliwemu wypadkowi na Aiguille Noire de Peuterey, ginąc w wieku zaledwie 30 lat. Sądzę, że obecnie, biorąc pod uwagę jego niezwykły talent, byłby powszechnie znanym wspinaczem z dorobkiem wielu trudnych, nowych dróg na całym świecie.

W październiku 1972 roku  Włosi: wspomniany Machetto, Carmelo di Pietro, Alessandro Gogna i Miller Rava wyruszyli do doliny Orco. Tam odkryli przepiękną turnię, którą jednogłośnie postanowili nazwać na cześć  Andrzeja – Scoglio di Mróz, czyli Skałą Mroza. Zaskakujące jest to, że nie poznali go osobiście, słyszeli tylko o nim od francuskich wspinaczy, z którymi kontaktował się Machetto. Mimo to zdecydowali się w tak prostym i wyjątkowym geście uhonorować jego talent. To tym wspanialsze, że w całym alpejskim łuku gór nie było żadnej formacji nazwanej imieniem ja- kiegokolwiek polskiego alpinisty.

Są też inne szczegóły czy zbiegi oko- liczności, które czynią tę historię jeszcze bardziej interesującą. Skała Mroza wzosi się na 1900 metrów. Wysokość, charakterystyczny kształt i fantastyczny, pełen szczelin granit sprawiają, że bardzo przypomina Mnicha w Tatrach… może to przypadek, jednak każdy prawdziwy taternik zinterpretuje go po swojemu. Jedno jest pewne – wtedy, w 1972 roku, na Skale Mroza narodził się ruch Nuovo Mattino (Nowy Poranek), zainicjowany przez grupę wspinaczy z Turynu, którzy postanowili wytyczać drogi w zupełnie nowym stylu. Działali w duchu antykonformizmu, opierając się na hipisowskich ideałach i wykraczając poza ustalone schematy, obowiązujące w klubach alpejskich… Zresztą odmawiali przynależności do jakichkolwiek klubów. Poza tym często wspinali się bez asekuracji i pod wpływem narkotyków. Wytyczali nowe drogi, nadawali im nazwy o politycznych lub psychologicznych konotacjach, jak Via I Russi Dell’Afganistan (Rosjanie, Wynocha z Afganistanu),  Torre-paura Dal Cervello (Strach  Mózgu),  Cannabis (wiadomo…) czy Fessura Della Disperazione (Szczelina Rozpaczy). Każda z tych nazw była wyrazem buntu, a w tamtych czasach pisma włoskie   i francuskie często wspominały o chłopakach z Nuovo Mattino.

Kiedyś  chętnie  poświęcę artykuł ciekawej historii tego ruchu, teraz jed- nak chciałem skupić się na turni Mroza i przedstawić dwie najpopularniejsze i najpiękniejsze drogi. Pierwsza to Via Machetto Gogna ED-, poprowadzona 8 października 1972 roku przez Carmela di Pietro, Alessandra Gognę, Guida Machetta i Millera Ravę. Wśród pierwszych  zdobywców  brakuje nazwiska Andrzeja, który w tym dniu miał się z nimi wspinać.

Druga linia, Impressione Di Settembre TD+ (Wrześniowa Impresja) została wytyczona przez Maurizia Oviglię znacznie później – 9 października 1983 roku. Wymaga więcej umiejętności technicznych niż fizycznej siły, w przeciwieństwie do Via Machetto.

Mam nadzieję, że zainspirowałem was do lepszego poznania historii An- drzeja Mroza, a jednocześnie zmotywowałem do odwiedzenia wspaniałej Doliny Orco, pełnej urokliwych dróg i niezwykłych historii.

INFORMACJE PRAKTYCZNE

Jak dostać się do Valle dell’Orco? Najlepiej samolotem do Turynu lub Mediolanu, można też pojechać autem. W tym przypadku najlepiej kie- rować się autostradą Aosta – Torino na Ivreę, by następnie zjechać na San Giorgio i dalej na Courgne. Po minięciu tej miejscowości szukamy znaków na Locanę, a potem Rosone. Za nią skręcamy w dolinę Piantonetto, do San Giacomo. Jedziemy wąskim asfaltem, który za dużą skałą przechodzi w polną drogę. Niebawem po lewej stronie pojawia się ścieżka. Parkujemy samochód i dalej wędrujemy pieszo aż do starej kolejki linowej, skąd przez żleb z dużym, charakterystycznym głazem dochodzimy do podstawy ściany (55 minut).

Ekspozycja ściany: południowo-wschodnia.

  1. Via Machetto – Gogna: ED-, 6c lub 5b/A0, 250 metrów.
  2. Via Impressione Di Settembre: TD+ prawdopodobnie 6a, maksymalnie 6b, 250 metrów.

Sprzęt: na obu drogach niezbędny jest zestaw friendów i kości oraz po- dwójna, 60-metrowa lina.

Tekst: Gilberto Merlante

Tłumaczenie: Katarzyna Gadżała

109 Odpowiedzi